Historia receptury
Klaudiusz Galen, rzymski lekarz greckiego pochodzenia, anatom, utalentowany badacz i pisarz jako pierwszy zdefiniował postać leku. W swoich dziełach opisał proszki, wyciągi, nalewki, odwary, napary, pastylki, pigułki, powidełka, maści, plastry i środki do okadzania. Położył zatem podwaliny dla współczesnej receptury aptecznej. Kolejnym milowym krokiem dla rozwoju leków magistralnych był rozdział zawodu lekarza i aptekarza, który od teraz mógł skupić całą swoją uwagę na produkcji produktów leczniczych.
Apteki szybko stały się małymi fabrykami wyspecjalizowanymi w produkcji przeróżnych medykamentów. Na przełomie XV i XVI wieku w aptekach pojawiły się pomieszczenia z rozdzielonymi funkcjami. W piwnicach trzymano surowce, którym sprzyjał chłód i nie szkodziła wilgoć: tłuszcze zwierzęce, wosk, oleje roślinne, wino. Apteczna piwnica była również miejscem wyrobu świec, czym także trudnili się ówcześni aptekarze. W piwnicach gromadzono i przechowywano również sprzęt laboratoryjny: miedziane aparaty destylacyjne, retorty – piece służące do wypalania węgla drzewnego, alembiki, filtry, tygle, prasy różnych typów do wyciskania soków i olejów, młynki. Na parterze mieściła się izba ekspedycyjna – oficyna. Przechowywano tu gotowe artykuły i środki lecznicze oraz wydawano zakupione towary. Na parterze lub wyższych kondygnacjach mieściły się magazyny – depositoria oraz izby recepturowe – laboratoria w których odważano surowce i sporządzano leki. Strych, jako miejsce przestronne i suche, wykorzystywany był przez dawnych aptekarzy do suszenia i przechowywania ziół leczniczych.
W połowie XIX wieku wprowadzono ścisłe zasady przechowywania w aptekach surowców i leków gotowych. W wydzielonym miejscu pod kluczem trzymano środki odurzające (narcotica), jak morfina czy opium. Naczynia, w których się znajdowały, musiały być obowiązkowo oznakowane czarnymi etykietami z czerwonymi obwódkami i literami. Trucizny (venena) umieszczane były również oddzielnie i pod kluczem, w butelkach z czarnymi etykietami, białymi obwódkami i literami. Zaliczano do nich m.in. atropinę, arszenik i strychninę. Kolejną grupę leków stanowiły środki silnie działające, które nie wymagały zamknięcia. Przechowywano je w butelkach z białymi etykietami, z czerwonymi obwódkami i literami. Leki obojętne znajdowały się natomiast w butelkach z białymi etykietami, czarnymi obwódkami i literami.
Rozwój przemysłu farmaceutycznego
Stopniowo zaczęły powstawać manufaktury produkujące surowce, półprodukty wykorzystywane do sporządzenia leków magistralnych a także gotowe preparaty lecznicze. Nadal większość leków była jednak wykonywana w aptece. Apteki powstające po drugiej wojnie światowej nie były już tak obszerne jak te z XVI wieku. Nadal jednak izba recepturowa obok ekspedycyjnej stanowiła jedno z ważniejszych pomieszczeń w którym codziennie powstawały dziesiątki leków robionych. Dla ułatwienia pracy pomieszczenie podzielone było na lożę suchą gdzie wykonywano np. proszki i pigułki oraz mokrą przeznaczoną na produkcji mikstur, nalewek i roztworów.
W ubiegłym wieku do pomocy przy sporządzaniu leków magistralnych zatrudnione były fasowaczki bądź też wykańczarki – osoby bez fachowego wykształcenia do zadań których należało wykańczanie i pakowanie leków robionych. Spadek opłacalności i popularności leków robionych, rozwój przemysłu farmaceutycznego, wzrost różnorodności preparatów gotowych sprawił, że na przełomie XX i XXI wieku zainteresowanie recepturą znacząco spadło. Izby recepturowe zamieniono na magazyny, a izba recepturowa w wielu aptekach stała się magazynkiem na środki czystości. Aby zapewnić pacjentom dostęp do leków robionych od 1 października 2002 r., każda nowo powstała apteka musi posiadać recepturę.
Osobny artykuł: Pomieszczenia w aptece otwartej
Wcześniej w Polsce funkcjonowały dwa typy aptek. Apteki typu „A” posiadały recepturę, natomiast apteki typu „B” były z tego obowiązku zwolnione. Również na początku XXI wieku na wyposażenie polskich aptek zaczęły trafiać miksery apteczne, co stanowiło milowy krok w rozwoju receptury. Mikser to mieszadło mechaniczne, w skład którego wchodzą stelaż, mikroprocesor sterujący, silnik, komplet wymiennych mieszadeł i kompatybilnych z nimi pojemników różnej wielkości a także końcówki dozujące, aplikatory, formy do czopków i globulek. Urządzenie odznacza się prostą obsługą, umożliwia sporządzanie leków bezpośrednio w pojemnikach-tubach wydawanych pacjentom, co skraca czas przygotowania leków, podnosi wydajność i opłacalność sporządzania leków magistralnych. Od tamtego czasu poza wprowadzeniem kilku nowych surowców niewiele zmieniło się w wykonywaniu leków recepturowych. Czy to oznacza, że został osiągnięty złoty środek rozwoju i funkcjonowania receptury w aptekach? Przykład zza naszej zachodniej granicy pokazuje, że niekoniecznie.
Model niemiecki
Jeśli kierunek rozwoju receptury aptecznej zapożyczymy od naszych sąsiadów zza Odry, to czeka nas prawdziwa rewolucja. Głównymi preparatami, jakie będziemy wykonywać będą leki do użytku zewnętrznego – maści, kremy, żele. Podłoża proste takie jak wazelina, lanolina niemal odejdą w zapomnienie a ich miejsce zajmą podłoże złożone o odpowiednio dobranym składzie zapewniającym optymalne uwalnianie danej substancji czynnej. Nastąpi standaryzacja procesu sporządzania leku, co oznacza, że każdorazowo przed uruchomieniem miksera aptecznego farmaceuta będzie musiał na podstawie składu i gramatury leku sprawdzić wymagany czas i szybkość mieszania.
Aptekarz będzie mógł dobrać odpowiednie bufory i inne substancje pomocnicze, dzięki którym zapewni odpowiednie właściwości chemiczne podłoża niezbędne dla stabilności leku. Standaryzacja produkcji sprawi, że lek o tym samym składzie będzie wykonany w każdej polskiej aptece dokładnie w ten sam opracowany i zoptymalizowany sposób, co zapewni właściwy proces uwalniania substancji czynnej z podłoża a także wysoką stabilność i trwałość leku.
Model brytyjski
Jeśli przyszłość receptury będzie wzorowana na modelu brytyjskim, apteki przestaną wykonywać leki robione, a zadanie przejmą wyspecjalizowane laboratoria. Pacjent z receptą będzie trafiał do apteki. Apteka informacje o preparacie przekaże jednostce z która ma podpisaną umowę. Po 4-5 dniach gotowy lek trafi do apteki i będzie mógł być odebrany przez pacjenta.
Model brytyjski rozwiąże problemy z koniecznością posiadania przez wszystkie apteki surowców do receptury, sprzętu, który często nie jest w pełni wykorzystywany. Sporządzaniem leków będą zajmować się wyspecjalizowane w tej dziedzinie osoby, a pacjent zyska pewność że za każdym razem otrzyma preparat o takich samych parametrach i właściwościach. Będzie to jednak oznaczało koniec receptury aptecznej, którą wielu farmaceutów postrzega jako kwintesencję ich zawodu.
Surowce na rynku aptecznym
Niezależnie od ścieżki, którą podąży polska receptura, z pewnością spodziewać możemy się zmian dostępnych surowców recepturowych. Producenci wychodząc naprzeciw lekarzom i aptekarzom wprowadzają nowe substancje, które dotychczas dostępne były wyłącznie w preparatach gotowych. Dostępność czystej substancji czynnej zmniejsza ryzyko wystąpienia niezgodności z substancjami pomocniczymi leku gotowego a ponadto obniża koszty terapii dla pacjenta. Obecność preparatu gotowego w składzie leku robionego często wiązała się z brakiem refundacji Narodowego Funduszu Zdrowia. Wracają również do łask surowce, które na pewien czas zniknęły z pomieszczeń aptecznej receptury. Przykładem może być prodermina, której powrót przyjęty został z entuzjazmem przez wielu chorych na łuszczycę. Możemy również spodziewać się nowych podłóż złożonych zapewniających optymalne uwalnianie konkretnych substancji czynnych – np. glikokortykosteroidów. Ponadto na polskim rynku brakuje podłóż hydrożelowych i żeli makrogolowych. Czopki sporządza się wyłącznie na bazie masła kakaowym. Być może za parę lat popularność zyskają podłoża syntetyczne niejednokrotnie posiadające korzystniejsze właściwości od oleju kakaowego.
Rozważając dalsze losy leku robionego, nietrudno o refleksję, czy wprowadzenie w 2002 roku wymóg posiadania receptury przez każdą nowo otwartą apteką był słuszną decyzją. Zwolnienie części aptek z obowiązku wykonywania leków robionych doprowadziłoby do powstania wyspecjalizowanych placówek, do których trafiałaby większa liczba recept na leki magistralne, a przez to wzrosłaby opłacalność posiadania na stanie nawet rzadko używanych w recepturze surowców. Przykładem mogą być apteki wykonujące leki robione do oczu.
Rozwój technologii
Przyszłość receptury to również rozwój i popularyzacja technologii oraz urządzeń pomocnych w sporządzeniu leków recepturowych. Produkcję kropli ocznych zrewolucjonizowało wprowadzenie minimsów oraz urządzeń umożliwiających ich zgrzewanie. Na rynku pojawiły się również jałowe minimsy, które nie wymagają zakupu zgrzewarki, a zamknięcie pojemnika odbywa się poprzez zaciśnięcie koreczka.
Przełomem w produkcji proszków dzielonych było pojawienie się na rynku ręcznych kapsułkarek. Urządzenia umożliwiają bardzo dokładne rozdozowanie proszku w kapsułkach żelatynowych twardych, bez konieczności ważenia poszczególnych dawek, a przy tym jest proste w obsłudze. Jednorazowo można napełnić nawet do 100 kapsułek. Zaletą systemu jest czystość sporządzenia leku i estetyka końcowej postaci preparatu.
Czytaj również: Kapsułkarka w aptecznej recepturze
Mikser apteczny
Mikser apteczny zagościł już niemal w każdej aptece. Urządzenie zyskało sympatię aptekarzy, ułatwiając i przyspieszając produkcję leków recepturowych. Rozwój technologii – elektroniki, mechatroniki – umożliwił automatyzację procesu sporządzania leku, a dostępne dziś miksery z prostych mieszadeł przekształciły się w wielofunkcyjne programowalne urządzenia, które posiadają wstępnie wprowadzone parametry mieszania dla poszczególnych postaci leku. Program pracy uwzględnia nie tylko maści, kremy i żele, ale również zawiesiny o zawartości substancji stałych poniżej i powyżej 2%, proszki i czopki. Aptekarz korzystając z panelu sterowania i wyświetlacza ciekłokrystalicznego, ma możliwość wyboru objętości sporządzanej maści w zakresie 15-1000 ml. Współczesne urządzenia umożliwiają jednorazowo wytworzyć nawet 1000 ml maści.
Pojemniki o większej pojemności wyposażone są w pokrętła, którymi pacjent w wygodny sposób dozuje krem, żel lub maść. Dzięki odpowiednim przystawkom AirDynamic System preparat może zostać bezpośrednio przetłoczony z większych do mniejszych opakowań, dzięki czemu możliwe jest wykonanie leku na zapas. Same pojemniki do maści produkowane są w różnych kolorach, co jest niezwykle przydatne, gdy pacjent jednocześnie stosuje dwa lub więcej robionych preparatów. Średnicę wylotu maści z pojemnika można regulować przez odpowiednie wstawki. System umożliwia regulację przekroju dozownika w granicach 9-1 mm, co umożliwia pacjentowi łatwe nanoszenie odpowiedniej ilości leku.
W tym celu precyzyjnego podania leku o półstałej konsystencji pomocne są specjalne aplikatory o średnicy wylotu 2 i 1 mm umożliwiające aplikację maści np. do nosa lub ucha. Podwyższoną czystość mikrobiologiczną preparatu można osiągnąć dzięki jałowym pojemnikom i jednorazowym mieszadłom. Jednorazowe śmigło zakłada się na trzpień i umieszcza w pojemniku z surowcami. Po wymieszaniu składników wystarczy bez odkręcania pokrywy pojemnika wyjąć trzpień pozostawiając śmigło w środku. Mieszadła jednorazowe są również niezbędne w przypadku składników silnie barwiących. Unikamy w ten sposób zabarwienia wielorazowych mieszadeł.
Roboty w aptekach szpitalnych
Robot samodzielnie wykonujący lek recepturowy wciąż wydaje się nie wykraczać ze strefy marzeń, jednak takie urządzenia już pracują w szpitalnych pracowniach cytostatycznych. Przykładem automatyzacji procesu wytwarzania leków cytostatycznych jest Centrum Diagnostyki i Terapii Onkologicznej w Tomaszowie Mazowieckim, gdzie pracuje robot Diana. Urządzenia mechanicznymi ramionami chwytają butelki, foliowe worki z płynami do infuzji. Przy użyciu strzykawek pobierają roztwory substancji leczniczych oraz rozpuszczalniki. Są w stanie samodzielnie otwierać ampułki i pobierać z nich płyny. Substraty mieszają zgodnie z instrukcjami wprowadzonymi przez farmaceutę.
Dzięki precyzji urządzenia indywidualne dawki leków wykonywane są szybko i dokładnie bez narażania personelu na bezpośredni kontakt z lekiem. Z automatem sprzężona jest drukarka, która po każdym sporządzeniu mieszanki drukuje etykiety zawierające szczegółowe dane wykonanej pracy, skład leku, czas wykonania oraz dane pacjenta dla którego produkt jest przeznaczony. W ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat z pewnością podobne urządzenia pojawią się również w aptecznych recepturach. Pozwolą nie tylko zaoszczędzić czas aptekarza, ale również wprowadzą jednolity standard wykonywania danego preparatu, wyeliminują ryzyko pomyłek spowodowanych tzw. czynnikiem ludzkim.
Roboty nie muszą być tak duże i skomplikowane jak te, które obecnie pracują przy lekach onkologicznych. Samo urządzenie może przypominać ekspres kapsułkowy do kawy. Po wprowadzeniu składu leku, załadowaniu pojemników z surowcami robot dobierze parametry, takie jak szybkość i czas mieszania oraz temperaturę procesu. Urządzenie samo odważy surowce, dobierze odpowiednie warunki mikronizacji i homogenizacji składników. Cały proces będzie przebiegał w warunkach aseptycznych, a finalnym produktem będzie gotowy i zapakowany produkt leczniczy z nadrukowaną etykietą.
Ciągły rozwój receptury, konieczność zapewnienia jej opłacalności wymaga od aptekarza stałego poszerzania swojej wiedzy, śledzenia nowości technologicznych oraz inwestycji w urządzenia, które usprawniają apteczną produkcję leków. Niezależnie, czy polska receptura pójdzie w kierunku brytyjskim, czy niemieckim zawsze będą pacjenci potrzebujący indywidualnego dobrania dawki leku, dlatego ze wszystkich scenariuszów na przyszłość najgorsza będzie stagnacja, a tym bardziej likwidacja leku robionego.